RE-leaf – papier z liści

Czy opadające liście, które powszechnie są uważane za uciążliwe odpadki mogą być dobrym pomysłem na biznes? Okazuje się, że tak. Wszystko za sprawą RE – leaf. Zobaczmy, czym jest i jak ten nowatorski pomysł może wspomóc środowisko naturalne.

Problematyczne odpadki

Co roku w czasie jesieni na ziemię z koron drzew spadają ogromne ilości liści. Szacuje się, że masy te sięgają nawet kilkudziesięciu bilionów ton. Skąd taka dokładność? Cóż, okazuje się, że matematyka i fizyka rozwinęła się tak bardzo, że znamy nawet wzór na liczbę liści rosnących na danym drzewie. Wystarczy zmierzyć pole przekroju korony drzewa w najszerszym miejscu i pomnożyć przez cztery. Otrzymany wynik to łączna powierzchnia liści w metrach kwadratowych. Następnie należy obliczyć ile sztuk liści pokryje jeden metr kwadratowy, a na koniec pomnożyć obie liczby. Ostateczny wynik jest ogromny, a to przecież tylko jedno drzewo! Jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość drzew na całym świecie to wyniki są oszałamiające. Niestety, opadające liście są dużym problemem, szczególnie w miastach. Co prawda, jako naturalny element środowiska, liście są w pełni biodegradowalne, jednak czas ich rozkładu może być długi. Szczególnie, gdy występują niesprzyjające warunki pogodowe lub liście są pokryte grubą kutykulą. Dodatkowo, z trawników należy bezwzględnie usuwać opadłe liście, ponieważ mogą powodować gnicie darni i prowadzić do pojawienia się chorób grzybowych. Liście są zatem zbierane i utylizowane, najczęściej poprzez spalanie. Taki sposób utylizacji niestety jest zagrożeniem dla środowiska naturalnego. Spalanie sprawia, że do atmosfery emitowane są niebezpieczne związki, zwłaszcza, że liście często są spalanie z innymi typami odpadów. Dodatkowo, jeżeli liście palone są bezpośrednio na glebie to prowadzi to do wyginięcia w niej mikroorganizmów, co przynosi niekorzystne dla niej skutki.

Re – leaf, czyli papier z liści

Wałentyn Freczka to pochodzący z Ukrainy student Uniwersytetu Kijowskiego. Znalazł on sposób na połączenie rozwiązania problemu opadających liści i pomysłu na biznes. Opracował metodę zamieniania liści na papier. Rośliny zawierają w sobie celulozę. Najwięcej znajduje się w drewnie, ale liście również ją mają. Np. łodyga tytoniu zawiera 30-35% celulozy, a liście 10-15%. Freczka odzyskuje celulozę ze zmielonych opadłych liści, a następnie produkuje papier. Papier ten jest co prawda gorszej jakości od zwykłego, ale wciąż nadaje się do produkcji opakowań na jajka, naczyń jednorazowych, chusteczek i papieru toaletowego. Ma on przyjemny zapach oraz może wytrzymać ciężar aż do 8 kg. Dodatkowo, można po nim pisać oraz drukować. Poza tym, nadaje się do produkcji doniczek, które bez szkody dla środowiska posadzimy razem z rośliną. Wałentyn oszacował, że aby wyprodukować 40 standardowych opakowań papieru należy zebrać 1,681 kilogramów liści. Taka liczba liści uchroniłaby przed wycinką aż 10 drzew. Wałentyn ze swojego naukowego odkrycia zrobił pomysł na biznes i pracuje obecnie nad stworzeniem pierwszej na świecie fabryki używającej technologii przemieniania liści na papier, którą nazwał Re – leaf. Co więcej, technologia ta pomyślnie przeszła testy na specjalnym sprzęcie i jest gotowa do pracy na szeroką skalę.

Dodaj komentarz