Potrzebne jest zacieśnienie polityki fiskalnej (rozmowa z Brzoską)

Stojący tyłem mężczyzna w garniturze, trzymajacy za swoimi plecami maskę

Zazwyczaj, gdy rząd bierze się za temat podatków, wywołuje to solidarny opór wszystkich przedsiębiorców. Jednak to zaczyna się zmieniać – coraz liczniejsi polscy biznesmeni dostrzegają sens fiskalnych obciążeń i chcą współkształtować je tak, aby służyły one rozwojowi rodzimych przedsiębiorstw. W rozmowie z portalem businessinsider.com.pl poglądy na tę sprawę przedstawia Rafał Brzoska, twórca InPostu. Jednym z jego postulatów jest uszczelnienie polityki fiskalnej tak, aby niemożliwe było unikanie opodatkowania przez zagraniczne podmioty działające na polskim rynku.

Termin “optymalizacja podatkowa” w ostatnich latach zrobił ogromną karierę. W niektórych przypadkach jest to działanie czysto biznesowe, nie wzbudzające wątpliwości, a służące optymalnemu wpisaniu biznesu w istniejące przepisy fiskalne. Jednak bardzo często taka “optymalizacja” to po prostu obchodzenie obowiązku podatkowego. Jednym z najczęstszych sposobów na unikanie płacenia danin w Polsce, mimo wypracowywania tu ogromnych zysków, jest transferowanie ich do zagranicznych spółek, np. poprzez opłaty za używanie znaku towarowego, który jest własnością takiej zagranicznej spółki. Takich strategii jest wiele i mnóstwo firm działa w modelu transferowania dochodów za granicę. Jest to standardem w przypadku zagranicznych marek, które w Polsce wypracowują krociowe zyski, jednak podatki płacą praktycznie tylko w swoich rodzimych krajach. Dotyczy to chociażby dużych sieci handlowych, w tym spożywczych dyskontów, jak też operatorów logistycznych, każdego dnia dowożących paczki do tysięcy Polaków.

Na ten problem zwraca uwagę Rafał Brzoska. Jako założyciel największego obecnie w Polsce operatora logistycznego, który jednocześnie uczciwie rozlicza się z podatków, uważa, iż niekorzystna dla rodzimego biznesu jest sytuacja, gdy zagraniczne podmioty mogą bez problemu unikać płacenia podatków na miejscu. InPost sam zapłacił o 60 milionów złotych więcej podatków niż reszta całej branży logistycznej w Polsce. Wśród największych firm, doskonale rozpoznawalnych marek, nie brakuje takich, które płacą podatek od przychodu nie przekraczający 1%. Brzoska punktuje, że gdyby InPost stosował podobne strategie podczas ekspansji na zachodnie rynki, na pewno szybko zostałby zastopowany. Tymczasem w Polsce takie praktyki tolerowane są od momentu transformacji ustrojowej i można je uznać za zachętę do nieuczciwej konkurencji.

Według założyciela InPostu konieczne jest zacieśnienie polityki fiskalnej, tak aby firmy osiągające w Polsce krociowe zyski, także tutaj rozliczały się z podatku. Wskazany jest powrót do odłożonych rozmów o minimalnym podatku CIT. Konkretna konstrukcja przepisów powinna być taka, aby nie robić z niej narzędzie do utrudniania życia biznesowi, ale do ujednolicenia zasad, na których działają polskie i zagraniczne podmioty. Optymalne byłoby, gdyby rząd zasiadł do stołu z przedsiębiorcami, którzy – jako praktycy – mają rozeznanie, jakie rozwiązania są niezbędne, a jakie mogą mieć opłakane skutki. Brzoska wierzy w dobre intencje rządu oraz w to, iż politycy i biznesmeni tak naprawdę grają w jednej drużynie.

InPost pokazuje, że mimo uczciwego podejścia do podatków i nie traktowania ich jako przekleństwa, ale koniecznego elementu budowania silnej, narodowej gospodarki, można rosnąć w siłę. Mimo iż dynamika rynku ecommerce spada, to InPost rośnie rekordowo, w tempie szybszym niż cały rynek. To dotyczy nie tylko Polski, ale też innych krajów, w których firma rozpoczęła ekspansję, w tym Wielkiej Brytanii. Jeśli chodzi o perspektywy na najbliższą przyszłość, Brzoska wyjaśnia, iż spowolenieni rozwoju ecommerce było przewidziane. Istotny jest też wpływ na branże obecnej sytuacji gospodarczej – rekordowa inflacja sprawia, iż ludzie zaczynają oszczędzać i starają się wydawać coraz mniej. Jak się okazuje, dla ecommerce póki co jest to dobra informacja, ponieważ konsumenci szukają tańszych alternatyw dla dotychczas kupowanych produktów. A zawsze taniej jest kupić coś online. Z tego względu coraz większa część zakupów jest przenoszona do sieci, w tym produkty, które dotychczas kupowane były stacjonarnie, czyli np. jedzenie.

Dodaj komentarz