ZUS skontroluje zwolnienie i zażąda zwrotu świadczeń

Wielu dziennikarzy zmiany w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych nazywa “bombą atomową” ZUS-u. Dlaczego? Ponieważ dzięki modyfikacjom w prawie, które weszły w życie 18 września, ZUS będzie mógł nie tylko kompleksowo skontrolować, czy ubezpieczona osoba pobierała nienależne jej świadczenie, ale też zażąda jego zwrotu, wraz z odsetkami. Ma to być bat m.in. na biorących fałszywe L4.

Nie jest niczym rzadkim, że ktoś bierze zwolnienie lekarskie z pracy i w trakcie tego zwolnienia albo pracuje gdzie indziej zarobkowo, albo robi coś dla siebie (np. remont) lub też wykorzystuje ten czas na rekreacyjny wyjazd. Jednak ZUS ma już mocne narzędzie do walki z takimi nadużyciami. W znowelizowanej ustawie czytamy:

„Za kwoty nienależnie pobranych świadczeń uważa się świadczenia z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej chorobą z ubezpieczenia chorobowego lub wypadkowego, co do których stwierdzono, że w okresie ich pobierania świadczeniobiorca wykonywał w okresie orzeczonej niezdolności do pracy pracę zarobkową lub wykorzystywał zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia”. (art. 84 ust. 2, pk.t 3)

Poza tym dodano zapis o konieczności zwrotu świadczeń wraz z odsetkami:

„Osoba, która pobrała nienależne świadczenie z ubezpieczeń społecznych, jest obowiązana do jego zwrotu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, w wysokości i na zasadach określonych przepisami prawa cywilnego” (art. 84 ust. 1)

Do tego określono czas wydania takiej decyzji na 5 lat „od ostatniego dnia okresu, za który pobrano nienależne świadczenie” (art. 84 ust. 7a).

Nowe uprawnienia ZUS-u mają na celu uszczelnienie budżetu Zakładu. Problemy z nim z jednej strony wynikają z demografii (starzejące się społeczeństwo, czyli coraz większa liczba emerytów utrzymywana przez coraz mniejszą liczbę pracujących), a z drugiej – przez nieszczelność budżetu, w tym nadużycia świadczeniobiorców.

W jaki sposób ZUS będzie mógł sprawdzać, czy nie nadużywamy L4? Metod gromadzenia danych będzie wiele, ale najbardziej skuteczne mogą okazać się wywiady z sąsiadami, sprawdzanie aktywności na portalach społecznościowych (np. w poszukiwaniu zdjęć z wycieczek odbytych w trakcie zwolnienia) oraz dane od operatorów telekomunikacyjnych (lokalizacje logowania się telefonów).

Co istotne nie jest określone o jaki rodzaj świadczenia chodzi. Z tego względu decyzje mogą dotyczyć też emerytur. Prawnicy wskazują jednak na pewien istotny problem. Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami nie ma wskazania na winę błędnego przyznania świadczeń. Z tego względu o ich zwrot może zostać poproszony także osoba, która podała wszystkie dane poprawnie, nie oszukiwała, jednak urzędnik podjął w jej przypadku błędną decyzję, przyznając jej świadczenie po jakimś czasie uznane za nieuzasadnione.

Rzecznik ZUS-u tłumaczy, iż w praktyce takie pomyłki urzędników zdarzają się bardzo rzadko. Poza tym jeśli ktoś, komu błędnie przyznano świadczenia, zwróci je w ustalonym czasie, nie zapłaci od tego odsetek. Oczywiste jest, iż nie rozwiązuje to całego problemu, ponieważ np. w ciągu 5 lat pobierania wyższej, źle wyliczonej emerytury, można wydać sporą kwotę, której później, po decyzji o cofnięciu świadczenia, nie będzie się miało do dyspozycji. Brak odsetek nie oznacza więc, iż spłata będzie bezproblemowa. W wielu przypadkach może oznaczać konieczność zadłużenia się lub nawet niewypłacalność.

Można się spodziewać, że kontrole będą częściej przeprowadzane tam, gdzie świadczenia są wysokie i rodzą podejrzenie o manipulację.

Dodaj komentarz