Spada PMI polskich firm – czeka nas recesja?

Grafika 2D - wykres obrazujący spadek i dwóch biznesmenów w garniturach (jeden siedzi zmartwiony na wykresie, drugi próbuje się do niego wspiąć)

PMI jest jednym z ważniejszych wskaźników dotyczących kondycji gospodarki. Chociaż kwietniowe dane o produkcji przemysłowej pokazywały wzrost, najnowszy majowy odczyt tego wskaźnika wyniósł 48,5 pkt, a to oznacza spadek aktywności gospodarczej.

Od początku bieżącego roku wskaźnik PMI wskazywał na spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, jednak pierwszy raz od połowy 2020 roku jego wartość spadła poniżej 50 pkt. Dane te okazały się zaskakujące, ponieważ analitycy spodziewali się, że wskaźnik osiągnie poziom 52 pkt, po tym jak w kwietniu wynosił 52,4 pkt.

Skrót PMI pochodzi od angielskiego określenia „Purchasing Managers Indeks” oznaczającego indeks nabywczy menedżerów. Dostarcza on informacji o aktywności finansowej kierowników wyższych szczebli, którzy odpowiedzialni są za nabywanie różnego rodzaju dóbr i usług. Mówi się, że PMI stanowi zapowiedź koniunktury poszczególnych gospodarek oraz PKB. Wskaźnik PMI uwzględnia główne sektory mające wpływ na rozwój gospodarki, czyli budownictwo, usługi, produkcję oraz sprzedaż detaliczną. Dostarcza informacji na temat aktywności finansowej podmiotów gospodarczych. Do obliczenia wskaźnika PMI służą ankiety przeprowadzane wśród menedżerów firm przemysłowych, w których mają oni porównać z miesiącem poprzednim wielkość nowych zamówień, zatrudnienia, produkcji, szybkość dostaw oraz poziom zapasów. Jeśli wskaźnik dla danego rynku przekracza 50 pkt, wówczas można mówić o wzroście gospodarczym, jeśli natomiast zaczyna spadać poniżej 50 pkt, zapowiada spadek aktywności ekonomicznej.

Dane za maj są o tyle zaskakujące, że jeszcze w kwietniu GUS podawał, że wzrost produkcji przemysłowej w Polsce wynosi 13 proc., a wartość nowych zamówień była o 18 proc. wyższa niż przed rokiem. Jak podaje S&P Global, maj był trudnym miesiącem dla polskiego sektora produkcyjnego. Spadek liczby nowych zamówień, ograniczenie produkcji, opóźnienia w dostawach, wzrosty cen – to wszystko spowodowało, że optymizm biznesowy producentów był na poziomie najniższym od października 2020 roku. W maju odnotowano najszybszy od dwóch lat spadek produkcji i nowych zamówień. Spadła sprzedaż nie tylko w kraju, ale też za granicą, co w dużej mierze spowodowane jest wysoką inflacją oraz niestabilną sytuacją rynkową wywołaną przez rosyjską agresję na Ukrainę.

Obecnie wiele firm realizuje stare zamówienia, gdy tymczasem napływ nowych jest coraz wolniejszy. Z powodu inflacji zarówno przedsiębiorstwa, jak i konsumenci wstrzymują się z zakupami, co odzwierciedlają rosnące zapasy – maj był 14 miesiącem z rzędu, kiedy w przemyśle wytwórczym odnotowano ich wzrost. Spadek sprzedaży polskich wyrobów jest już mocno zauważalny, a to powoduje ograniczanie produkcji. Rosnące koszty zakupu materiałów i surowców firmy produkcyjne częściowo przerzuciły na klientów, podnosząc ceny swoich wyrobów. Tempo spadku wskaźnika PMI może niepokoić, ponieważ jego odczyty wyprzedzają koniunkturę i informują o tym, jak może wyglądać sytuacja gospodarcza w najbliższym czasie.

Dodaj komentarz