Coraz gorsze dane z polskiego przemysłu
Badanie S&P Global PMI nie pozostawia wątpliwości. Polski przemysł osiągnął w czerwcu PMI na poziomie 44,4 punktów. To kolejny wynik poniżej 50 punktów, co wyraźnie sygnalizuje spadek aktywności ekonomicznej. Analityk Paul Smith komentując ten wynik jasno stwierdza, że przedstawione dane oznaczają koniec tendencji wzrostowej w polskim sektorze wytwórczym. Mimo że majowa wartość PMI to 48,5 punktu, czerwony spadek może być zapowiedzią dłuższej złej passy w omawianym sektorze.
Trudne czasy dla przemysłu
Kiepski wynik PMI jaki zanotowano w czerwcu jest skutkiem inflacji oraz niepokojów za wschodnią granicą. Wojna na Ukrainie i słabnący złoty przekładają się na mniejszą ilość zamówień, a co za tym idzie gorszą kondycję polskiego przemysłu. Pogorszeniu uległy też nastroje wśród inwestorów i konsumentów. Właśnie dlatego niski poziom głównego wskaźnika PMI wskazuje zarówno na spadek produkcji, jak i popytu. Ten pierwszy wynika głównie z sytuacji geopolitycznej. Agresja Rosji na Ukrainę to nie tylko dramat obywateli, ale i zerwane łańcuchy dostaw, które przekładają się na spadek produkcji przemysłowej. Ze strony konsumentów popyt spada nie tylko przez niepewność gospodarczą, ale i pogarszające się warunki finansowe wielu polskich rodzin. Ponieważ przyczyny, o których mówimy, są długofalowe, najbliższe miesiące z pewnością nie przyniosą znaczących wzrostów aktywności w przemyśle.
Warto podkreślić, że wyniki PMI w maju i czerwcu podobne są do takich momentów kryzysowych jak krach gospodarczy w 2008 czy początek pandemii, notowany spadek jest więc duży i znaczący. Już majowy wynik, który plasował się nieco poniżej poziomu neutralnych 50 punktów PMI był niepokojący. Czerwiec potwierdził tym samym pesymistyczne scenariusze zakładające duży spadek produkcji i zamówień. Sytuacja ta nie dziwi w kontekście galopującej inflacji, która nadszarpnęła budżety zarówno inwestorów jak i konsumentów. Ci pierwsi dodatkowo borykają się z niepewnością ekonomiczną i dużym ryzykiem inwestycyjnym, jakim obecnie obarczony jest polski rynek.
Problemy z jakimi boryka się aktualnie rodzimy przemysł wpływają nie tylko na spadek popytu czy podaży, ale również hamują rozwój branży. Nic w tym dziwnego. Nowe inwestycje bywają często odkładane w czasie, ponieważ prognozy dotyczące sytuacji gospodarczej w najbliższych miesiącach są bardzo niepewne.
Sytuacja nie jest oczywiście beznadziejna. Już teraz w sektorze przemysłowym zaobserwować można stabilizację cen, która z pewnością pomoże zarówno konsumentom jak i przedsiębiorcom. By jednak mówić o odwróceniu trendu spadkowego potrzebne są zmiany w polityce monetarnej, których obecnie nie można się spodziewać. Eksperci są zgodni. Dalsze podwyżki stóp procentowych nie pozostaną bez wpływu na rodzimy przemysł wyraźnie hamując jego rozwój. Warto podkreślić, że czerwcowy wzrost gospodarczy w branży przemysłowej plasuje się na poziomie 14%. Dwucyfrowy wynik zawdzięczamy głównie energetyce i wydobyciu. Obie te gałęzie produkcji wciąż mają się dobrze.